ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Strona Główna » Residency & Fellowship

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
koniec roku Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
elmo
Resident



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tucson, AZ

PostWysłany: Czw 0:47, 12 Cze 2008    Temat postu: koniec roku

uff co to byl za rok (jeszcze sie nie skonczyl zostaly mi 4 dyzury). nigdy nie pracowalem w Polsce (stazu nie zaliczam do pracy) wiec nie mam porownania ale dostalem mocno w d..e Smile 4 miesiace robienia wards pod rzad z codziennym wstawaniem o 4:3O rano i z dyzurem co 4 dzien potrafi byc bezlitosne. ale co sie nauczylem to moje. universyteckie programy sa bezbledne, system dziala, koncze moj internship i jestem gotowy zeby byc rezydentem - cody, intubacje, central lines : subclavians/IJs/femoral, Alines, obsluga ventow, sedacja, presory, sepsa, antybiotyki, prezentacje publiczne, roundsy, pamiec medyczna, angielski, cross cover, czytanie Xrays/CT, walki z social workers i case managers o placement, czytanie CXR i KUB czy DHT/PICC/central jest odpowiednio polozene, community clinic, jak sie o tym mysli to strasznie duzo sie nauczylem i kazdego dnia sie ucze. i nie jest to wiedza ksiazkowa. to niesamowite jak wiedza typu usmle rozni sie od zwyklej wiedzy ktora pozwala przetrwac w szpitalu. mozna miec ze wszystkich stepow 99 i suck on wards bo nie masz pojecia jak dziala system. nie ma innej mozliwosci nauczenia sie systemu jak rotacja za rotacja, dlatego IMGs jest ciezko na poczatku i trzeba sie z tym liczyc ze pierwsze 6msc bedzie bolalo (naprawde bolalo) bo nawet jak ktos jest zdolny madry i ambitny to na poczatku byle med student bedzie przy tobie swiecil jak gwiazda, ale pozniej szybko to sie zmienia. coraz wiecej sie umie, zmniejsza sie element anxiety, coraz wiecej sie mysli, a reszta jest rutyna ktora sie robie automatycznie.

wracajac do mojej rezydentury to polecam wszystkim aplikujacym w tym roku UofA Tucson, fajni ludzie, bardzo porzadny trening i praktycznie wszystkie mozliwe fellowshipy in-house, ja aplikuje na jesieni na reumatologie, ale dla wszystkich zainteresowanych cards i hem/onc to tez bardzo dobre miejsce

pozdrawiam wszystkich i ciekawy jestem wrazenie reszty internow po pierwszym roku Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
desdinova
Aktywny



Dołączył: 10 Paź 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Norwalk, CT

PostWysłany: Nie 19:00, 15 Cze 2008    Temat postu:

Ehh... To o czym piszesz to (pomimo uwag o bólu etc Wink brzmi jak doniesienia z raju Smile Zwłaszcza jesli ktoś tak jak ja , jest jeszcze przed Step1 - dokładnie za 7 dni jadę do Berlina powalczyć z testem... Będzie wesoło Smile

Twoja relacja to dokładnie to czego się spodziewam gdy juz w końcu (jesli sie uda) rozpoczne internship i nie moge sie juz doczekać Smile

Pozdrawiam, dzięki za relację "live" Smile i czekamy na więcej takich autentycznych refleksji nt. rezydentury.

BTW , dlaczego akurat reumatologia? Życiowa pasja czy wypadkowa roznych czynników?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmo
Resident



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tucson, AZ

PostWysłany: Nie 19:45, 15 Cze 2008    Temat postu:

no a ja czekam na relacje Tyrola z Norwalku, chlopak sie ostatnio nie odzywal i ciekawy jestem co u niego

jeszcze 3 dyzury... Smile

reumatologia bo dla mnie to bardzo ciekawa specjalizacja, duzo "zebr" ciekawych przypadkow pacjentow z ktorymi inni lekarze nie wiedza co zrobic, now terapie immunologiczne (np enbrel/ramicade) ktore w stanach sa dopiero od 2000 i zmieniaja oblicze leczenia RA (leki ktore rzeczywiscie dzialaja), w zasadzie "zdrowi" pacjenci, a nie Twoj typowy internistyczny pacjent 78 y/o c CAD s/p 4 v CABG, DM, COPD, HTN, HLD PVD, CVA, itd... Poza tym u mnie w programie reumatolodzy to najfajniejsi specjalisci, wyluzowani, weseli, i naprawde dobrzy w tym co robia. Po skonczeniu fellowshipu pracuje sie glownie w clinice a nie w szpitalu ( co ja wole), nie ma inhouse overnight calls, bardzo rzadko sa reumatologiczne emergency, czas pracy 9-5, zarabia sie okolo 175-200 tys/rok choc fellow z mojego programu dostal pozycje, gdzie na starcie bedzie zarabial 400tys/rok za 40 godzinny tydzien pracy. Co jeszcze, sa procedury (injections/aspirations) ktore sa przyjemne i nie stresujace, sa centra infuzyjne do nowych lekow, specjalizacja sie rozwija, jak wejdziesz na strone [link widoczny dla zalogowanych] to masz przecietnie 80 job opennings, w tym jak jestes na J1 to wiele z tych miejsc akceptuje J1 wizy i mozesz robic tam waivera, pracujac jako specjalista reumatolog a nie harujac w IM primary care z overnight call q4 Smile

pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmo
Resident



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tucson, AZ

PostWysłany: Nie 19:49, 15 Cze 2008    Temat postu:

poprawka strona American College of Rheumatology to [link widoczny dla zalogowanych]

a i jeszcze jedno, poniewac ta specjalizacja historycznie nalezy do mildly competetive porownujac do cards/hem-onc/gi to latwiej sie dostac (choc to sie ostatnio zmienia)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sombrero
Aktywny



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:15, 15 Cze 2008    Temat postu:

Witaj Elmo!
Miło ponownie Ciebie zobaczyć na forum! Zdecydowanie bardzo pracowity rok za Tobą! Gratulacje! Przyznam, że brakuje tu nam Ciebie i Tyrola. Opis tego co robisz pewnie wszystkim doda wiatru w żagle!!! Jak znajdziesz czas to miło będzie poczytać o amerykańskiej medycynie( na żywo). Smile Dla mnie wciąż odległy temat, step 1 za mną, ale cała reszta przede mną... różnie wygląda godzenie pracy, życia rodzinnego z nauka do usmle Smile

Naprawdę miło, że znów tu zajrzałeś!
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tyrol
Resident



Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: US

PostWysłany: Pon 11:20, 16 Cze 2008    Temat postu:

Witam, witam.

Tu tez koniec roku bliski i tez PGY-2 sie zaczyna niedlugo - napisze wiecej za kilka dni, choc generalne wrazenia b. podobne jak u Elmo.

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Aktywny



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:29, 17 Cze 2008    Temat postu:

No Mili Państwo, właśnie za takie posty (między innymi) uwielbiam to forum Very Happy

Elmo gratuluję już prawie skończonego PGY-1, naprawdę bardzo bardzo mi imponuje jak Ty i Tyrol z Kadloobkiem krok po kroku realizujecie swoje marzenia.

Czekam oczywiście z niecierpliwością na relacje pozostałych rezydentów, Tyrol, Kaloobek, Knudlebaby :>

Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka
Aktywny



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:56, 17 Cze 2008    Temat postu:

Hej Elmo! Super że nie zapomniałeś o nas Razz Ja też gratuluję Tobie i Tyrolowi i Kadloobkowi, kawał dobrej roboty za Wami! Teraz na pewno będzie już łatwiej. Napiszcie trochę więcej jak znajdziecie chwilę! Czy z życia prywatnego naprawdę nici? Jak wam się mieszka w USA? Ja już niedługo będę podziwiać system w UPMC, doczekać się nie mogę! Bilet leży na półce a tu jeszcze 5 egzaminów do zdania Sad

Pozdrowienia dla Wszystkich!!! Desdinova trzymam kciuki za stepa, powodzenia Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmo
Resident



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tucson, AZ

PostWysłany: Śro 3:42, 18 Cze 2008    Temat postu:

hej ania, jasne ze o forum sie pamieta, tylko czasu brak zeby pisac, a wlasnie co do tego wolnego czasu to jest go niewiel ale jakis tam jest, wszystko zalezy od Ciebie jak go wykorzystasz, moze to zabrzmi dziwnie ale w moim programie malo kto jakos super sie uczy w domu w czasie internshipu, brakuje juz czasu i sil, poza tym caly czas jestes w szpitalu, sa morning reports, noon conferences, grand rounds, board reviews, wiec raczej jak sie wraca do domu to albo sie spi albo tak jak ja jezdzi po arizonie w day offy lub chodzi po gorach. ja z moja zona jestesmy bardzo pro-aktywni co do tego wolnego czasu jaki mam i wykorzystujemy go na maksa, w wakacje bylismy w San Diego, LA i San Fracisco, w jakies sporadyczne golden weekends zaliczylismy Grand Canyon, Flagstaff, Sedone, El Paso w Teksasie i Nowy Meksyk. Czasem wyskakujemy do Phoenix na zakupy, typu IKEA, ale w sumie 99% czasu siedzimy w Tucson i zwiedzamy okoliczne tereny. jak sie zyje w USA? na poczatku jest ciezko bo trzeba zalatwic mase papierkowej roboty, nie ma sie prawa jazdy, konta w banku, telefonu, historii kredytowej... ale pozniej jest juz o wiele latwiej, ja po roku mieszkania w USA mam nowa toyote corolle, na ktora w polsce zbieral bym chyba pol zycia, mam dobry credit score, wynajmuje w Tucson maly domek z ogrodkiem, mamy basen, myslimy o dzieciach i kupujemy psa Smile przy czym moja zona nawet jeszcze nie zaczela pracowac. zyje sie o wiele, wiele latwiej, poznaje sie nowych fajnych znajomych, glownie z pracy, ale za to sa inteligenti ludzie, z ktorymi jest o czym pogadac. najlepsze jest to ze widzi sie swiatlo w tunelu, pierwszy rok jest b ciezko, pozniej troche lzej a pozniej juz w zaleznosci od wyborow zyciowych i ilosci $$$ jaka chcesz zarabiac juz tak ciezko byc nie musi Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grzybcia
Ekspert



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 21:07, 18 Cze 2008    Temat postu:

Elmo dzieki.Az sie smutno robi wiedzac ze mnie to ominie.napisz konkretnie O KTOREJ WRACALES DO DOMU przecietnie przez ten rok??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tyrol
Resident



Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: US

PostWysłany: Czw 2:41, 19 Cze 2008    Temat postu:

Czesc

Praktycznie nie mam z punktu widzenia rezydentury wiele do dodania. Elmo ujal to bardzo dobrze. Rok dla mnie minal b. szybko, posrod rotacji na ICU, floors itd.

Zycie w Connecticut jest mile - blisko NYC, blisko Bostonu - jest co robic, zwiedzac, korzystac z dobrodziejstw New England. Widzialem znanych komikow na zywo w slynnym Comedy Cellar, bylismy na kameralnym koncercie Chrisa Botti'ego a jednoczesnie w 5 minut moge biegac wzdluz plazy nad Atlantykiem.

W ciagu tego roku nauczylem sie strasznie duzo. Udalo mi sie tez zrealizowac kilka marzen z mlodosci, wlacznie z nowym Fordem Mustangiem Smile (zona jezdzi Honda Civic..)
Aplikowac bede - o czym wiedzialem jeszcze przed startem rezydentury - na Pulm / Crit Care.

PGY-1 skonczylismy wczoraj, od dzis przez 10 dni jest tzw transition week, gdy PGY-3s odeszli, a PGY-1s jeszcze nie zaczeli. Czuje sie gotowy na PGY-2, choc ciezko mi uwierzyc, ze intern year minal tak szybko. Jak dzis pamietam pierwszy dzien w szpitalu i noc na Night Float (od tego zaczalem).

Pozdrawiam i zycze Wam wytrwalosci - warto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elmo
Resident



Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tucson, AZ

PostWysłany: Sob 1:54, 21 Cze 2008    Temat postu:

ford mustang? hmm Smile niezle, fajne Cie slyszec Tyrol, jeszcze 11 dni do konca roku, prawie przezylismy Smile

grzybcia z tym wychodzenie do domu bywa roznie, u mnie w pracy zazwyczaj jestem miedzy 6 a 6:30 rano, rzadziej o 7 rano, nigdy po. W zwykly dzien wychodzi sie zazwyczaj mieszy 14-18, przecietnie 17. Jak masz dyzur to siedzisz w szpitalu jakies 30 godzin od 6 rano do 12 w poludnie dnia nastepnego. Nie wiem czy te amerykanskie godziny pracy tak bardzo roznia sie od Polskich. Nacisk bardzije bym polozyl raczej na prace. Te godziny w szpitalu, szczegolnie na dyzurze to naprawde harowka, caly czas na nogach, zazwyczaj przez cala noc nawet 5 minut nie mam czasu sie polozyc, co dopiero spac Smile Zazwyczaj jak jestem na dyzurze to od jakiejes 12 w poludnie do 12 poludnie dnia nastepnego ktos mnie pageuje, przecietnie co 2-3 minuty, jakies tysiac pageow przez cala, noc, to male dziadostwo wyje az do rana, az przekazujesz pager nastepnemu nieszczesnikowi, Do tego dochodza przyjecia, powiedzmy jest 3 rano masz jeszcze w ED zobaczyc 2 pacjentow, skomplikowani, trzeba poczytac o co biega z poprzednich discharge summary, zbadac, zebrac wywiad, wpisac w komputer zlecenia, napisac admission H&P, przedyktowac ja nagrywajac sie przez telefon, to zabiera czas, a tu to malo pager dziadostwo wyje co 3 minuty i sprobuj nie odpowiedziec, pielegniarki zapeaguja Cie na smierc, a pozniej rano po czytasz o sobie jeszcze raporty, ze doktor taki i taki nie odpowiadal na liczne page i przez to pacjent na oddziale ucierpial na stanie zdrowia Smile powaznie to wiekszosc tych nocnych pageow jest o glupoty typu tylenol na bol glowy, brak IV accesu (ostatnio przez to o 12 w nocy przez godzine central line zakladalem), cos na wymioty, na goraczke, bol itd, jednym slowem glupoty. czasem czlowiek jest juz tak tymi debilnymi pageami skatowany ze moze przegapic cos wiekszego, zreszta trudno pielegniarki czasem wyczuc, na ostatnim dyzurze zdawkowe pielegniarki I don't know whats is going on but he is not feeling well.. okazalo sie masywnym udarem, inny pacjent innego teamu, ktoremu mialem recheck CT scan of the head w lakonicznej crosscover note, wyladowal tej samej nocy w ICU po heroicznym kodzie, z STAT intervencja neurosuregry poniewac mial wielki bleed w posterior fossa. jednym slowem shit goes down i nigdy nie mozesz bagatelizowac i na page odpowiadam prawie ze z automatu nawest gdy jestem w srodku badania chorego ( ok nie zawsze, ale sie staram Smile ) po co ten przydlugi wyklad, ze to chyba nie godziny stanowia najwiekszy problem, teoretycznie mozesz w zwykle dni konczyc 15-16 ale problem jest ilosc pracy. po dyzurze czujesz sie jak zombi, glupawo sie smiejesz, masz wrazenie ze jestes pod wplywem alkoholu, nie ma sensu nawet wtedy prowadzic samochodu, mnie w stanie agonalnym zazwyczaj ze szpitala odbiera zona, klade sie spac a w glowie dalej sni sie praca, pacjenci, na nastepny dzien znow 6 rano i przerobienie nie dokonczonej roboty, wypisywanie pacjentow z poprzedniego dyzuru, przerob jest wysoki. Na poczatku jest jeszcze gorzej bo do tego wszytskiego dochodzi niedoswiadczenie. W VA jest open ICU, czyli 1 sierpnia mialem i zwyklych pacjentow na general medical floors i gosci w intesive care unit. wchodzisz do pokoju i wogole nie wiesz o co biega, na pacjenta masz srednio 15 minut, a tu jakies rury z niego wystaja, cos c nosa, cos zrak, cos z klatki piersiowej, leca jakies infuzje, szumi ventylator, czerwona fala z Aline, chcesz w tym wszystkim na spokojne sie polapac, a tu pielegniarka za plecami Ci marudzi cos o dobhoffie i KUB, ze CO2 na ABGs jest za wysokie i jak chesz zmienic vent i ze A line jest posytional i trzeba ja wymienic i ona chce zebys to wszystko zrobil TERAZ Smile patrzysz na zegarek jest 7:20 o 8 musisz prezentowac tych ICU gomerow przed attendingiem i reszta teamu a tu nie wiesz wogole o co chodzi z tym, a masz jeszcze 3 takich ICU players do obczjenia i wesola piatke "zwyklych" pacjentow na roznych oddzialach Smile

po ICU rotacji to juz nie przeraza i jest z gorki, ale na poczatku brr, pozniej jest tak fajnie czaic w mig co sie dzieje i tylko pielegniarki rozstawiac, zrob to to i to (teraz Smile )

no nic rozpisalem sie ale milo sie teraz wspomina te nieporadne czasy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emilara
Aktywny



Dołączył: 11 Kwi 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 21:04, 21 Cze 2008    Temat postu:

slowa uznania dla Was, ze macie ten pierwszy rok za soba- zapomnijcie, ze w Polsce zdobylibyscie przez tak krotki okres czasu takie doswiadczenie- pewnie zalezy od szpitala, ale mysle ze central line to nawet na pierwszym roku anastezji sie nie zaklada Twisted Evil Wielkie dzieki za Wasza relacje- czy w tym natloku pracy jest czas i osoba, ktora w razie watpliwosci mozna zapytac o pomoc? Elmo pamietam Twoje posty, ktore pisales na poczatku rezydentury- tym bardziej sie ciesze, bo jak widac do wszystkiego mozna sie przystosowac. Zycze Wam dalszych sukcesow.

AAA zapomnialabym- ja jezdze autobusem miejskim i na bilet miesieczny prawie nie starcza. Laughing ( przepraszam za moj czarny humor, ale nie moglam sie powstrzymac)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez emilara dnia Sob 21:04, 21 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tyrol
Resident



Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: US

PostWysłany: Nie 12:06, 22 Cze 2008    Temat postu:

No tak, tu central lines to jest rzecz, ktorej sie czlowiek uczy od razu.
Tak samo jak Lumbar punctures, A-lines, thora-, paracentesis - wszystko to jest wymagane od interna Smile
Jako rezydent masz juz miec doswiadczenie, zeby moc uczyc tych procedur nowych PGY-1s.

Odpowiadajac na Twoje pytania - oczywiscie nie jestes nigdy kompletnie sama w szpitalu. Zawsze jest przynajmniej starszy rezydent, jesli nie fellow czy tez attending. Nikt nie oczekuje, ze PGY-1 wszystko bedziec wiedziec i ze wszystkim sam sobie poradzi. Wsparcie jest i jesli tylko potrzebujesz, to pomoc mozesz znalezc blyskawicznie.

Zakonczenie roku bylo dla mnie szczegolnie mile.
Dostalem pare nagrod - Outstanding Resident in Medicine z Rosalind Franklin University, a takze Outstanding Resident z Norwalk Hospital - jedna od peers, a druga od attendings Smile Jest dobrze Smile

Pozdrawiam serdecznie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tyrol dnia Nie 12:06, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dea
Aktywny



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:00, 22 Cze 2008    Temat postu:

Tyrol-respect Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna » Residency & Fellowship Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin