ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Strona Główna » Residency & Fellowship

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Wyjechac bez stażu? Idź do strony 1, 2  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hatani




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 19:03, 02 Sie 2006    Temat postu: Wyjechac bez stażu?

W październiku mam zaczac staż. Planowałam wyjechac do USA w przyszłym roku, po LEPie.
W zeszłym tygodniu pisałam Step1 i od tamtej pory caly czas chodzi mi po głowie mysl, co by było, gdybym wyjechała już teraz. Na stazu pewnie niewiele się nauczę, a bedąc tam mogłabym spróbować robic gdzieś observership albo pracować w research. W USA mieszka mój narzeczony, gdyby zaczał się teraz starać o wize narzeczeńską dla mnie, to w ciągu kilku miesięcy mogłabym wyjechac na stałe.
Czy moi przyszli potencjalni pracodawcy w Stanach nie będą się czepiać, ze nie mam stażu i nie zdałam LEPu? Czy moje dośwadczenie pracy w szpitalu w ramach stażu będzie jakimś plusem przy szukaniu rezydentury w Stanach?
Mam duzo wątpliwości, co robić i mało czasu na zastanowienie się. Będę wdzieczna za wasze rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tyrol
Resident



Dołączył: 11 Maj 2006
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: US

PostWysłany: Śro 20:29, 02 Sie 2006    Temat postu:

Robilem staz i zdawalem LEP w zeszlym roku.
Wg mnie znaczenie dla USA ma to kompletnie zerowe. Jesli masz mozliwosc jechania tam i wiesz na 100%, ze nie bedziesz musiala pracowac w Polsce - nawet sie nie zastanawiaj.
Robilem staz i zdawalem LEP, bo nie wiedzialem, jak mi pojda egzaminy, jak dlugo bede to wszystko robil... Poza tym Step 1 zdawlem w maju, na stazu, zatem rozsadne bylo pojsc na staz po studiach. Ot, zeby miec jakies pieniadze wlasne chocby.
Czy wnioslo to cos w moja nauke do USMLE lub dalo jakies wieksze doswiadczenie zawodowe? Nie zartujmy Smile Staz to jest "wynies, przynies, pozamiataj", a poza tym nikogo w USA nie bedzie za bardzo interesowac, czy pracowalas w Polsce. Tym bardziej, jesli mozesz w tym samym czasie siedziec w amer. szpitalu, to wybor masz prosty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakcylusa
Fellow



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Czw 2:23, 03 Sie 2006    Temat postu:

Czesc Hatani - jak juz moze wiesz ja jestem juz po nostryfikacji , rezydenturze - teraz robie fellowship - i jestem zywym przykladem ze staz jest niepotrzebny do nostryfikacji bo sam takowego w
PL nie robilem. Nie robilbym jednak nic pochopnie to wszystko jest chlodna kalkulacja. Po pierwsze przerwy w zawodzie lekarza sa niemile widziane a to dlatego ze amerykanie wplataja usmle w trakcie studiow wiec dlaczego obcokrajowcow traktowac inaczej. Oczywiscie w kwestii przerw nie nalezy przesadzac nie beda sie czepiac dni czy mieiseicy - ale juz lat owszem. O sam staz nikt nie bedzie pytal bo w USA cos takiego nie istnieje. Co do wizy narzeczenskiej to jest wiza K1 w tej kwestii musisz miec 100% pewnosc - osoba zapraszajaca na ta wize musi byc obywatelem - zielona karta nie wystarczy, po drugie masz jakis okreslony czas na zawarcie zwiazku malzenskiego i jesli takowy nie nastapi w tym czasie tzn ze to nie jest "genuine relationship/marriage" rowna sie natychmiastowej deportacji i mozna miecw pozniejszym staraniu o wize klopoty. Nie zrozum mnie zle ja nie chce cie odwiezc albo przestraszyc malzenstwem. Natomiast jesli chodzi o prawdziwy zwiazek to zalezy od stanu ale dosc szybko powinnas dostac employment authorization i pozniej conditional green card na 2 lata po 2 latach mozesz aplikowac o zniesienie warunkowoasci i dostaniesz normalna green carc. Nie mniej jednak czy normalna czy warunkowa green card stawia cie to na szczescie dla ciebie w wyzszej kategorii kandydatow. To jest twoj podstawowy atut bo ogolnie rzecz biorac wiekszosc PD nie chce sie borykac z wizami J1 czy tez H1. PO nastepne zorientuj sie w sytuacji narzeczonego ale tak realnie czy bedziesz mogla byc na jego utrzymaniu aby sie uczyc bo wsiakniecie w prace w USA jest niebezpieczne dla ludzi o "slabym" charakterze CI ludzie predluzaja realne zdanie egzaminow. Spotkalem kolege ostatnio ktory od 4 lat opiekuje sie dziadkiem a zdal step 1 3 lata temu i dalej sie "uczy" do step 2. TAkze nie odczytaj zle tego postu ja nie pragne nikogo przestraszyc to jest kalkulacja na chlodno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bakcylusa dnia Pią 23:32, 11 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
oxygen35
Resident



Dołączył: 19 Maj 2006
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Czw 9:27, 03 Sie 2006    Temat postu:

Bakcyl swietnie to ujal. Ja dodam jeszcze od siebie, ze zamim wyjedziesz, upewnij sie, ze bedziesz miala mozliwosc robic research lub observership w USA. Jesli tak, to bedzie dzialac na twoja korzysc. Ale jesli nic z tych planow nie wyjdzie, i po wyjezdzie z Polski nie mialabys kontaktu z medycyna, to chyba lepiej w takiej sytuacji zrobic ten staz w Polsce. W takiej sytuacji chyba korzystniej miec nic nie dajacy polski staz w CV niz przerwe siedzac w USA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grzybcia
Ekspert



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Czw 17:40, 03 Sie 2006    Temat postu:

Hej!
Ja jechalabym od razu na Twoim miejscu!!!O ile oczywiscie masz sie za co utrzymac tam,w USA.Moja sytuacja jest kompletnie rozna,gorsza(wizowa) a nie mam mozliwosci observership-gdyz musze utrzymac i siebie i rodzine...Wiec chociaz w tym momencie jestes moja konkurencja Smile)))) to radze jechac!
A tak na marginesie czy mozesz zdradzic na jaka rezydenture sie wybierasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anka
Aktywny



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:05, 03 Sie 2006    Temat postu:

Hatani jeżeli masz możliwość otrzymania GC i observershipu to zapomnij o polskim stażu Smile Będziesz miała o wiele większy wybór jeśli chodzi o programy i o niebo lepszy start niż my Smile Jeśli jednak zaczynałabyś rezydenturę na wizie i miałabyś się później sama starać o GC to lepiej zrobić tutaj staż. Tak mi poradził mój dobry Znajomy, który przez to wszystko przeszedł. Zdał wszystkie steps z super wynikami, dostał się na uniwersytecki program z IM na H1 w prematchu, potem pracował żeby dostać GC, teraz już z GC zaczyna fellowship. Namawiam Go żeby się tu poudzielał ale niestety nie chce Sad W każdym razie rezydentura i fellowship, a praca żeby uzyskać GC to 2 rożne sprawy. Większości pracodawców zależy tylko na Twojej wydajności i nie obchodzi ich w jaki sposób osiągniesz tę wydajność, jeśli popełnisz błąd albo się wykończysz to jest Twój problem. Mój Znajomy np. raz zmienił pracę bo nie wyrabiał fizycznie, a miał naprawdę duże doświadczenie i wytrzymałość fizyczną i psychiczną też. Przed przyjazdem do USA nieraz pracował w warunkach ekstremalnych. To się wiązało oczywiście z przerwaniem procesu o sponsoring i zaczynaniem go od nowa. Na H1 nie można być dłużej niż 6 lat. Dopóki nie ma się GC wszystko jest niepewne. Warto wtedy mieć psychiczną świadomość że ma się gdzie wrócić, choćby na jakiś czas. Tym bardziej że rok poświęcony na staż to niewiele. Co do research podobno najlepiej zdać GRE i starać się o stypendium na doktorat. Wtedy ma się amerykańskie publikacje i szansę na GC przed rezydenturą. Tak robi wielu Hindusów i potem idą na świetne programy. Powodzenia Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakcylusa
Fellow



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Czw 20:48, 03 Sie 2006    Temat postu:

Mysle ze rady co do wyjazdu zaleza od punktu widzenia moj i oxygen wynika z pobytu w USA i pewnego rodzaju stazu a z drugiej strony duzej determinacji ludzi bedacych w PL i mysle ze to dobra cecha bo popycha do przodu. Niezlaznie co kazdy z nas pisze to i tak to musi byc TWOJA decyzja bo tylko ty znasz caly aspekt tej sprawy - romantyczny, zawodowy i egzystencjonalny - i nie jest to mysle miejsce aby o tym wszystkim na tym forum pisac. Zmierzam tylko do tego i mysle tu o swoich opiniach rowniez - one moga byc dla pewnych osob nieodpowiednie, bo to jest tylko moja subiektywna opinia, moge oczywiscie ja umotywowac ale nie mniej jednak dalej pozstaje subiektywna. Caly wywod tego metliku slow jest taki ze decyzje masz podjac SAMA - choc dobrze widziec rozny punkt widzenia.

Jak z kazda wazna decyzja nie warto sie czasem spieszyc - masz czas sie zastanowic i poczynic jakies kroki typu - znalezc observership ale tu z czegos trzeba zyc - dlatego nadmienilem fakt czy bedziesz mogla byc na swoim, czyims utrzymaniu - sam observership niczego nie zalatwi bo musisz w miedzy czasie sie uczyc i nikt za ciebie tego nie zrobi ani sie tego nie nauczy. Mozesz byc w sytuacji ze bedziesz musiala pracowac, observership i uczyc sie - a to jest kraj kapitalistyczny i mozesz nie miec po koniec dnia energii na to ostatnie. Jesli twoj narzeczony chce "zainwestowac" w wasz wspolny zwiazek i chce poniesc trud waszego utrzymania co jest nie jest niemozliwe to bardzo dobrze. Najlepsze wyjscie dla ciebie mysle to przyjscie tu nie na observership tylko research - co zazwyczaj wiaze sie z praca jako laborant de facto bo robisz eksperymenty - bo to jest pozycja platna i najczesciej dosc elastyczna godzinowo. Takze nie odpowiadam co jest lepsze czy wyjechac bez stazu czy nie bo sama wiesz lepiej - pragne ci tylko nadmienic aby zdawac sobie sprawe z pewnych mozliwych sytuacji. Nam - mnie i oxygen jest latwiej je przewidziec bo na pewno mamy mnostwo przykladow w kregu naszych poslkich znajomych ktorzy tu sa - od tych co odniesli pelny sukces az do tych co sie calkowicie zatracili w USA i zaufaj mi takich na swojej drodze juz tutaj znajdziesz co nie miara - lekarzy , inzynierow opikujacych sie dzidakami po 15 lat , pracujacych w sklepach, fabrykach etc. Dodam na koniec jeszcze raz usiadz na spokojnie sie po prostu nad tym wszystkim co tu pisza i co sie dzieje w twojej glowie zastanow. Nie mozna byc byc zaslepionym USA, Green CArd , H1, J! etc jesli to malzenstwo na serio obupolne to szalenie zapewne upraszcza sprawe. Powodzenia w podjeciu SAMODZIELNEJ DECYZJI - na pewno bedzie sluszna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakcylusa
Fellow



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Czw 20:49, 03 Sie 2006    Temat postu:

Mysle ze rady co do wyjazdu zaleza od punktu widzenia moj i oxygen wynika z pobytu w USA i pewnego rodzaju stazu a z drugiej strony duzej determinacji ludzi bedacych w PL i mysle ze to dobra cecha bo popycha do przodu. Niezlaznie co kazdy z nas pisze to i tak to musi byc TWOJA decyzja bo tylko ty znasz caly aspekt tej sprawy - romantyczny, zawodowy i egzystencjonalny - i nie jest to mysle miejsce aby o tym wszystkim na tym forum pisac. Zmierzam tylko do tego i mysle tu o swoich opiniach rowniez - one moga byc dla pewnych osob nieodpowiednie, bo to jest tylko moja subiektywna opinia, moge oczywiscie ja umotywowac ale nie mniej jednak dalej pozstaje subiektywna. Caly wywod tego metliku slow jest taki ze decyzje masz podjac SAMA - choc dobrze widziec rozny punkt widzenia.

Jak z kazda wazna decyzja nie warto sie czasem spieszyc - masz czas sie zastanowic i poczynic jakies kroki typu - znalezc observership ale tu z czegos trzeba zyc - dlatego nadmienilem fakt czy bedziesz mogla byc na swoim, czyims utrzymaniu - sam observership niczego nie zalatwi bo musisz w miedzy czasie sie uczyc i nikt za ciebie tego nie zrobi ani sie tego nie nauczy. Mozesz byc w sytuacji ze bedziesz musiala pracowac, observership i uczyc sie - a to jest kraj kapitalistyczny i mozesz nie miec po koniec dnia energii na to ostatnie. Jesli twoj narzeczony chce "zainwestowac" w wasz wspolny zwiazek i chce poniesc trud waszego utrzymania co jest nie jest niemozliwe to bardzo dobrze. Najlepsze wyjscie dla ciebie mysle to przyjscie tu nie na observership tylko research - co zazwyczaj wiaze sie z praca jako laborant de facto bo robisz eksperymenty - bo to jest pozycja platna i najczesciej dosc elastyczna godzinowo. Takze nie odpowiadam co jest lepsze czy wyjechac bez stazu czy nie bo sama wiesz lepiej - pragne ci tylko nadmienic aby zdawac sobie sprawe z pewnych mozliwych sytuacji. Nam - mnie i oxygen jest latwiej je przewidziec bo na pewno mamy mnostwo przykladow w kregu naszych poslkich znajomych ktorzy tu sa - od tych co odniesli pelny sukces az do tych co sie calkowicie zatracili w USA i zaufaj mi takich na swojej drodze juz tutaj znajdziesz co nie miara - lekarzy , inzynierow opikujacych sie dzidakami po 15 lat , pracujacych w sklepach, fabrykach etc. Dodam na koniec jeszcze raz usiadz na spokojnie sie po prostu nad tym wszystkim co tu pisza i co sie dzieje w twojej glowie zastanow. Nie mozna byc byc zaslepionym USA, Green CArd , H1, J! etc jesli to malzenstwo na serio obupolne to szalenie zapewne upraszcza sprawe. Powodzenia w podjeciu SAMODZIELNEJ DECYZJI - na pewno bedzie sluszna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WW
Administrator



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:30, 03 Sie 2006    Temat postu:

Co do LEPu, decyzja bedzie chyba prostsza... Rzad planuje jego zniesienie, i zapowiada ze "możliwe, że uda się to jeszcze w tym roku"...
[link widoczny dla zalogowanych]

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grzybcia
Ekspert



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Czw 22:01, 03 Sie 2006    Temat postu:

Ach...zaczynam bardzo lubic to nasze forum...Hatani zadala pytanie,wazne i trudne i od razu tyle osob chce jej pomoc jak moze...
Grix,gratuluje!
Do zobaczenia w Pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WW
Administrator



Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:12, 04 Sie 2006    Temat postu:

Grzybcia Exclamation Jak możesz - 'zaczynam lubić' ? Myslałem że lubisz od samego poczatku!

A jeszcze co do konieczności stażu...
Jeśli zda się Board exams w USA, to chyba nikt o fakt odbycia stazu w Polsce nie powinien pytać (np. przy powrocie tutaj po J-1). Ze 100% pewnoscia można dowiedziec się tego dzwoniąc do Ministerstwa Zdrowia (tel. 63 49 280 - po 16 sierpnia, bo teraz sezon urlopowy w pełni) - podobno znaja tam dokladnie takie sytuacje i kompetentnie radza jakie 'papiery' i gdzie skladac.


pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grzybcia
Ekspert



Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 16:42, 04 Sie 2006    Temat postu:

Oj chwyciles mnie za slowo a czlowiek tu komplementy prawi!!!a poza tym napisalam ze "bardzo"zaczynam lubic a wczesniej-lubilam.

Robi sie domowo milo i przyjaznie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hatani




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 16:51, 04 Sie 2006    Temat postu:

Dziękuje wam bardzo za wszystkie rady.
Jestem zaskoczona ilościa odpowiedzi i waszym zaangażowaniem. Naprawdę, dobrze wiedzieć, ze sa ludzie, którzy chca mi pomóc, mimo, że mnie nie znają.
Przeczytałam wszystkie posty po klka razy, dały mi do myślenia, najbardziej to , co napisali Bakcylusa i Oxygen35.
Mój związek jest na serio, mój przyszły mąż jest obywatelem USA, więc tu sytuację mam jasną, ale mam wątliwości i boję się tego, o czym pisze Bakcylusa. Muszę wszystko jeszcze przemyśleć razem z narzeczonym, żeby nie zrobić nic pochopnie.
Cieszę się, że się was poradziłam. Jeszcze raz dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakcylusa
Fellow



Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: USA

PostWysłany: Pią 21:35, 04 Sie 2006    Temat postu:

Hey Hatani - mam nadzieje ze nie bede mial zlgeo wplywu na wasze malzenstwo - dodam tylko zakladajac ze zdalas jus step 1 - zarejestrowalbym sie na step 2 aby ukrecic na sieibie bat - i tak na prawde amerykanie przygotowuja sie do niego 1-2 miesiace w trakcie studiow takze mysle nie przesadzajac maksimum i to grubo przsadzone to 5-6 miesiecy do CSA czy tez jak kto wolo step 2 cs 2-3 tygodnie maksimum. Takze calosc jestes w stanie zamknac w okresierealnie 4 miesiecy co finansowo nie powinno byc duzym obciazeniem - zgromadz co niezbedne kaplan notes video i ksiazki i zareczam ci po 3 miesiacach bedziesz dobrze przygotowana. takze masz duzo czasu nawet jak twoj narzeczony wysle aplikacje na k1 teraz jedyny rozpraszajacy aspekt to wesele/slub bo jako koieta mozesz byc tym zaabsorbowana - choc tu jest wyjscie mozesz miec cywilny wczesniej i koscielny z ceremonia pozniej. Jak sie sprezysz mozesz co goraco polecam zdac step 2 pazdziernik/listopad CS grudzien i smialo wywsylac aplikacje na nablizszy match.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hatani




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 11:29, 06 Sie 2006    Temat postu:

Hej, jestem pod wrazeniem Twojego postu. Takie rozwiazanie w ogole nie przyszlo mi do glowy. Match juz teraz??? Dla mnie to byla odlegla przyszlosc i niestety na razie skupialam sie na Step 1 i wogole nie wzielam pod uwage, ze moge sprobowac juz teraz. Skoro piszesz, ze to jest mozliwe , to na pewno tak jest. Tylko bede sie musiala strasznie spieszyc, bo juz pozno. Nawet juz mam Kaplan notes do Step 2(2006), stary FA i jakies pytania, poszukam, kupie cos wiecej i chyba bylabym w stanie sie przygotowac w 2 miesiace. Bardziej przeraza mnie Step2 CS, wiem, ze jest latwiejszy, ale 2-3 tyg to chyba bedzie malo jak dla mnie.
Nie wiem czy, sie wyrobie z wszystkimi papierami. Musze spedzic troche czasu i poczytac co gdzie jak wyslac, zaluje ze sie tym nie zainteresowalam wczesniej. Poza tym wiem tylko, ze chce isc na interne, wiec musze poszukac jakis programow, ktore mi beda odpowiadaly, bo jeszcze nie wiem, gdzie chce aplikowac, naprawde jestem do tylu.
Nie wiem, zy to sie wszystko uda, jak bede tak wszystko na szybko zalatwiac + uczyc sie. No i musze zalozyc ze zdalam Step1, co mam nadzieje jest prawda, bo inaczej wszystko na nic.
Mam teraz w glowie wiekszy metlik niz przedtem. Ten pomysl bardzo mi sie podoba, ale nadal rozwazam wszystkie za i przeciw. Mysle sobie, to jest zbyt piekne, by moglo sie udac , ale moze warto sprobowac.
Ceremonia slubna nie bede sie rozpraszala wcale, nie zalezy mi na jakiejs duzej uroczystosci ani na tej calej oprawie, dla mnie najbardziej sie liczy, ze chcemy byc razem.
Dzieki za dobra rade, byc moze wplyniesz znaczaco na moja przyszla kariere zawodowa:)
Jeszcze musze to przemyslec, ale juz zaczynam sie uczyc, to mi na pewno nie zaszodzi.
pozdrawiam serdecznie wszystkich


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna » Residency & Fellowship Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin