- Witamy!! Forum ruszyło na nowo. Przy rejestracji proszę o wysłanie wiadomosci email (usmle.fora@gmail.com) z krótkim opisem siebie/ planów związanych z USMLE. Jest to niezbędne do weryfikacji i aktywowania konta :)

Calliope

mam nadzieje,ze jednak mozna pogodzic zycie osobise z ta bardzo absorbujaca praca, a moze nawet jeszcze znalezc czas na nauke, zwiedzanie...

plush

co ja teraz moge napisac... niewiele. 3maj sie mocno Elmo, tyle juz osiagnales, dasz rade i teraz!!! zobaczysz Smile

elmo

strasznie przepraszam ze odpisuje z takim opoznieniem, sierpien byl naprawde busy, teraz zaczynam od dlugiego wolnego weekendu (+ Labour Day) a pozniej elective z dermy Smile

powinno byc wiec troche wiecej czasu na zycie poza praca Smile

byl nawet wstepny plan zeby skoczyc na 3 dni do San Diego nad ocean, uciec z zaru pustyni ale mam dzisiaj taki wieczorek zapoznawczy z ludzmi z community clinic, w miejscowej mexican restaurant, na ktorym po prostu wypada byc. w kazdym razie co sie odwlecze to nie uciecze , z Tucson do San Diego 5-6 godzin samochodem, jedyny problem to to ze musze jeszcze zaplacic za naprawianie naszego AC w samochodzie, bo do San Diego jedzie sie przez pustynie Mojave i jakos tego nie widze z niechodzaca klimatyzacja Smile

jak jest poza praca? duzo czasu rzeczywiscie nie ma, ale jeden dzien w tygodniu jest zawsze wolny, w sierpniu bylo duzo stresu w pracy wiec ten jeden dzien staralem sie zawsze przeznaczyc na jakies odstresowanie typu piesza wycieczka w gory. W Tucson tych gor jest troche i piekne jest to ze np Mount Lemmon, na ktorym wjezdza sie samochodem jakas godzine ma na szczycie temperature 18-21 stopni C gdy na dnie pustyni wali niemilosierna 40C. Jest wiec wiele miejsc, gdzie mozna uciec goracu i ktore sa naprawde piekne. Jedna z ciekawszych tras jaka z zona zrobilismy to byla wycieczka w gory do wodospadow ze skalnymi jeziorami, w ktorych jest krystalicznie czysta, zimna woda, w ktorej mozna nurkowac, gleboka w zaleznosci od skalnego wglebienia od metra do kilku metrow. po zarze Tucson cos takiego to prawdziwy raj. Smile

w zwykle dni zazwyczaj nie ma juz czasu i sil zeby robic wiecej niz cos zjesc lub spac, ale tez wszystko zalezy od censusu i ilosci pacjentow ktorych prowadzisz, od tego czy jestes on call czy pre call i ogolnie jak szybko sie ze wszystkim wyrabiasz. oczywiscie na poczatku wszystko trwa wieki Sad

z czym sa najwieksze problemy w szpitalu? teraz mysle ze najwiecej problemu mam ze zbieraniem informacji o pacjencie w naprawde szybki i efektywny sposob i prezentowanie tej informacji w postaci pigulki attendingowi. w tym wlasnie lepsi sa amerykanie bo oni sa cwiczeni w tym systemie od day 1. wiedza - tu roznice zauwazam ze sie zaczyanja zacierac i czesto wiem wiecej lub przynajmniej nie mniej niz amerykanie, na poczatku po prostu jest stres i czlowiek duzo wie, ale sie nie potrzebnie blokuje Smile

kaptur mnie chyba pytal o jedzenie w USA, w sumie amerykanie jedza w knajpach, zarcie wysoko przetworzone, duza zawartosc tluszczu i soli, i dlatego stad te problemy z lapaniem kilogramow, ja mam ten komfort ze moja zona ma czas gotowac w domu, kupujemy normalne zdrowe rzeczy, i nie zauwazam, zebym jakos strasznie tyl Smile

poza tym w Arizonie jest jakos mniej grubasow, moze to przez to goraco, nie wiem, ale nie widzi sie za duzo monstrow 200 kilowych Smile

dziekuje wam wszystkim za slowa wsparcia i mam nadzieje ze dam rade teraz wiecej pisac

pozdrawiam!!!

Kaptur

super elmo, dzieki za odpowiedz. wiesz, z tym jedzeniem to chodzi o to ze ja chociaz lubie gotowac to czasu moge nie miec a pytalem tez dlatego ze moj brat mowil mi ze ta zdrowa zywnosc jest bardzo droga, straszl ze np paczka ryzu kosztuje z 30 dolarow. no ale chyba nie jest az tak zle. gratukuje super rezydentoury, milo czytac jak coraz lepiej sobie radzicie i jak wam dobrze idzie. powodzenia w daleszj pracy, pozdrowionka, papa Smile

elmo

do Tyrola: zyje, zyje, w Arizonie jest super, na PGY-1 natomiast bywa roznie, raz lepiej, raz gorzej. teraz mialem pierwsza czesc tegorocznych wakacji (2tygodnie) wiec troche odpoczelem i zlapalem dystansu, bo w sumie te pierwsze miesiace byly naprawde gorace i doslownie i w przenosni Smile

ja tutaj przylecialem z tobolami w piatek wieczorem 24 czerwca i nastepnego dnia juz mialem szkolenia i prace, nonstop az do pazdziernika, totalny wir, widac to w moich poprzednich postach, ze troche sie w tym zatracilem. pierwszego dnia mojej pracy w VA (pierwszego sierpnia) dostalem 10 pacjentow, w tym 5 ICU, plus bylem jednym IMG na rotacji , reszta amerykanie obeznani z systemem, jakos sobie poradzilem, ale przez co przeszedlem to moje Smile

zazdroszcze Ci troche ze masz tak fajny i zgrany zespol, u nas sa bardziej fajni i mniej fajni ludzie, ale poniewaz program sie rozrosl i tak naprawde razem z prelimami i transistionalami na PGY1 jest ponad 30 osob (bardziej pod 40 niz 30) to nie wszyscy sie znaja, lubia, spedzaja ze soba czas. grafik jest napiety i nawet jak ludzie maja odrobine czasu to wola ten czas spedzac z zonami, dziecmi, lub po prostu grzac kosci na basenie, spac lub jesc Smile

w sumie taka atmosfere dosyc dziko zachodowa "kazdy sobie rzepe skrobie" widac bylo i na moim interview, wiec wiedzialem mniej wiecej w co sie pakuje, ale teraz trawa wydaje sie byc bardziej zielona po drugiej stronie i czasem napada mnie myslenie co by bylo gdybym trafil na bardziej zgrany zespol.

nie mozna tu popadac tez w jakies skrajnosci, to jest naprawde bardzo dobry program i na pewno bede po nim super przygotowany, i pod katem praktyki i pod katem fellowshipu ale nie jest to program, ktory jest strasznie IMG friendly i w ktorym jest wielkie zrozumienie ze na poczatku dla nas wszystko jest nowe. Nikt cie nie bedzie prowadzil za raczke, robota ma byc zrobiona, od dnia numer 1, jezeli zalegasz z robota to tutaj wszystko wlasnie zalezy od Twojego rezydenta, jezeli jestes w programie gdzie ludzie sobie pomagaja, to rezydent Ci pomoze i szybko wyjdziesz na prosta, jezeli zostawi Cie bardziej lub mniej samego to pozniej Twoja "niekompetencja" wychodzi w calej okazalosci przed attendingami i to ogolnie odbija sie niekorzystnie na wszystkim od Twoich ewaluacji po Twojego ogolne samopoczucie i nastawienie do programu jako takiego.

ja pracowalem i z super rezydentami i z tymi gorszymi i widze ze roznica potrafi byc przeolbrzymia, szczegolnie na poczatku

no i tyle u mnie od jutra znowu kolowrotek, zaczynam od overnight call i do stycznia mam non stop wards przemieszane z ICU Sad

jakos trzeba bedzie to wytrzymac, mam nadzieje ze teraz bedzie juz troche latwiej,

pozdrawiam
elmo

tyrol

Trzymaj sie!
Ja dzis napisalem in-training exam. Dlugie 8 godzin + godzina przerwy w srodku.
Tez piszesz?

elmo

pisze, pisze, mamy w sobote, wczoraj za to pierwszy dyzurek nocny w szpitalu UMC, ale jazda, cross cover przecietnie pagowal mnie co 3-4 minuty przez cale bite 16 godzin, do tego mielismy na spole z moja rezydentka 11 nowych admission, jak robilem nowe przyjecie to przecietnie 5 razy musialem odchodzic od pacjenta - do telefonu w trakcie zbierania H&P. Jak wyszedlem dzisiaj ze szpitala o 1 po poludniu to nie wiedzialem jak sie nazywam, a jutro jestem sam bo moja rezydentka ma offa Smile

elmo

a moja rezydentka miala in service exam wczoraj, pozniej miala dyzur (bezsenny) do 1 po poludiu dnia dzisiejszego a po dyzurze publiczna prezentacje ACP poster presentation az do 7 po poludniu, to sie nazywa stamina Smile

gaja

Co wasze programy polecaja do przygotowania do in service exam and board exam?

tyrol

Do inservice sie nie przygotowujesz Smile

A juz szczegolnie nie na PGY-1.

Boards - MKSAP.

gaja

Hmmm, ciekawe...