- Witamy!! Forum ruszyło na nowo. Przy rejestracji proszę o wysłanie wiadomosci email (usmle.fora@gmail.com) z krótkim opisem siebie/ planów związanych z USMLE. Jest to niezbędne do weryfikacji i aktywowania konta :)

Dea

Zgadza się, to forum dla ludzi, którzy chcą wyjechać, czyli dlatego, że jednak coś w polskiej medycynie jest "nie tak", racja, ja chciałam tylko podkreślić, żebyśmy nie demonizowali, bo mimo wieeeeeelu minusów jaki ma nasz system kształcenia i system ochrony zdorwia, naprawdę uczymy się na niezłym poziomie, a w przeciwienstwie chociazby do naszych kolegów z zachodniej europy mozemy np nauczyc sie o wiele wiecej praktycznych rzeczy. Mówię przynajmniej w odniesieniu do mojej Alma Mater. Moze nie wszystko dzieje sie na cwiczeniach, wiele z tych rzeczy ja przynajmniej nauczyłam sie wlasnie na omawianych szerzej dyzurach, moze to wyjatek na tle innych akademii medycznych, choć nie sądze, bo sama mam znajomych którzy chodza do szpitali nie zwiazanych z AM, dyzurują i robią mnóstwo różnych rzeczy. Może m.in dzieki temu, ze u nas nie ma czegos takiego jak malpractice insurance. Dlatego ja tu nie zamierzam nikogo namawiac, żeby dyzurowal lub nie, ale zeby wykorzystywac te mozliwosci jakie sa tu i teraz, jesli ja takie mam, to nie zamierzam czekac ponad 2 lata zeby zobaczyc pacjentów (ze nie wspomne o tym, że robiac research w dziedzinach klinicznych jest to wrecz nieodzowne). I aplikując do US na rezydenture nie mam poczucia że uciekam z kraju w którym leczenie opiera sie na"dobrym słowie lekarza" (pewnie o to by było najtrudniej akurat Wink

tylko jednak stoi na jakimś poziomie-zwłaszcza dotyczy to niektórych dziedzin, gdzie naprawde liczymy sie w europie i na swiecie). Moze warto jednak docenić trochę to co sie tu zdobyło, chociazby po to, żeby miec wiecej pewnosci siebie w trakcie interview Smile

Pozdrawiam serdecznie

Dea

Ups zdublowałam Wink

chyba rączka zadrżała Wink

prośba o edit

hanta

Zgadzam się z Deą, że trzeba po prostu trafić na lekarza, który chętnie coś pokaże czy nauczy.. badanie pacjentów, zlecanie badań czy leków - po konsultacji z lekarzem - jest normalne, czy to na zajęciach czy na dyżurach..

Co do "praktyki", u nas na uczelni można spróbować czy to zalożyć centralne, zrobić trepanobiopsję, kolega z grupy np. znieczulal podpajeczynówkowo. Znajomi, którzy robią praktyki w mniejszych miastach, od pierwszych lat byli wrzucani na glęboką wodę, jeśli tylko chcieli.

Mnie zawsze bawi, gdy studenci mówią, że na studiach jest za malo "praktyki" - zawsze wychodzi na to, że chcieliby np. nauczyć się robić endoskopię, biopsję tarczycy, blokadę splotu barkowego czy co tam jeszcze - ale w Polsce, jak i w USA jest to element szkolenia podyplomowego.

Nie widzę też powodu - jak ująl to Tyrol - na deprecjonowanie naszej medycyny i lekarzy, z których wielu, mimo mizernych wynagrodzeń, naprawdę świetnie pomaga pacjentom, nie odbiegajac przy tym od światowych standardów...

grzybcia

Dea i u nas zdarzalo sie ze kolezanka robila koronarografie,a ja np thoracocenteze nie deprecjonuje uczelni ani kraju,byly to jednak nieliczne przypadki a nie "na kazdym dyzurze" , ale na marginesie zastanow sie czy jakbys byla pacjentem to chcialabys zeby student zakladal ci dojscie? Razz

Dea

Wiesz na tym polega idea szpitali akademickich, poza tym to nie jest tak ze ktos mnie zostawia z cewnikiem i mowi rob co chcesz, chyba masz tego swiadomość. Wiec mysle ze nie ma sie co licytowac. Dobra ide do ksiazek Wink

Pozdrawiam

PS A co do robienia koronek Rolling Eyes

albo dobra juz nic nie bede mowic Rolling Eyes

PS2 I dodam jeszcze, ze jak byłam w LO i mialam juz pełną swiadomosc co jak gdzie i dlaczego na AM to pozwolilam sie szyc studentom, choć szło to im tak niemrawo, ze az musialam zadac sakramentalne pytanie "czy Ty to kiedys juz robiłeś" Wink

grzybcia

..........

Dea

A tak w ogóle to offtopujemy strrrasznie Wink

grzybcia

Czy to jakas warszawska nowomowa?Nie no starosc nie radosc liceum dawno za mna-nie znam tego(?)

anka

Ja też nie deprecjonuję polskiej medycyny. Wiem że mamy wielu wspaniałych lekarzy. Niestety często muszą walczyć z wiatrakami pod różną postacią. Jestem idealistką i wiele rzeczy mnie wkurza. Ale zgadzam się że to forum nie jest miejscem na wylewanie żali.

Dea

Ale o co chodzi :> o offtopowanie? Nie no bez żartów, ale dobra mea culpa, powinnam bardziej dbac o "czystość" jezyka polskiego Wink

mea maxima culpa Very Happy

grzybcia

o offtopowanie?---co to znaczy?sorki za ignorancje z mojej strony...hehhe

Dea

Odpowiedź poszła na priva Wink

Falcon

popieram myśl - nie warto tutaj wylewać żalów ani kogokolwiek deprecjonować - to nie miejsce od tego

pzdr

oxygen35

Dea, piszesz, ze polscy studenci ucza sie wiecej praktycznych rzeczy niz ci z Europy Zachodniej, czy mozesz dokladniej opisac swoje doswiadczenia z tym zwiazane? Zainteresowalo mnie to stwierdzenie, bo ja mam zupelnie odwrotne obserwacje. Robilam praktyki zagraniczne (nie bylo to w USA) ze studentami z roznych krajow Eur. Zach. i uwazam, ze oni byli o wiele lepiej praktycznie przygotowani ode mnie, mimo ze nie obijalam sie na zajeciach i kilka razy w tygodniu biegalam na dyzury. Moja opinia jest taka, ze w Polsce mozna sie duzo nauczyc praktycznie podczas studiow jesli sie ma szczescie znalezienia lekarza, ktory chce i lubi uczyc i pozwala ze soba dyzurowac. Na zachodzie nie trzeba nikogo szukac i prosic, tego rodzaju szkolenie odbywaja wszyscy studenci w ramach obowiazkowych cwiczen. Podobnie jest pozniej podczas specjalizacji. Dlatego wole sie szkolic w USA niz w Polsce Smile

Dea

Napisze skrótowo, zwłaszcza że temat był już roztrząsany przez ostatnich kilkanaście postów. Nie wiem, czy nauka umiejętności praktycznych to kwestia trafienia na lekarza, być może. W klinice z którą jestem związana przez koło jest taka polityka nastawienia do studenta (wiekszosc lekarzy, sa pojedynczy których to nie bawi) mozemy robic wlasciwie wiekszosc procedur, i jak juz pisalam nie jest tak ze zostajemy sami z sonda do echo, cewnikiem centralnym itd jest to pod nadzorem, ale jednak wlasnymi rękoma, bo jak wspominałam chyba nie ma ogromnej różnicy miedzy tym jak uczy sie student 5, 6 roku, stazysta czy lekarz w trakcie specjalizacji, kazdy ma mniej wiecej takie same szanse popelnic blad uczac sie nowej procedury. Poza tym chodzi nawet o samo badanie pacjentów-full access, wrecz odnosi sie wrazenie, ze studentami niektore kliniki w czasie zajec sie wysługują, ale dla nas to jakis bonus. Ja sama chirurgią sie nie interesuję, ale mam mnóstwo znajomych i wiem, ze sa osoby, którym dużo pozwala sie robić i nie konczy sie to na zaszyciu powłok, mam znajomych ktorzy jezdza w zespolach transplantacyjnych. I niech nikt nie ma wrazenia, ze to jest tak, ze student jedzie ZAMIAST doktora, po prostu jesli przy klinice jest koło (albo i nie-ja sie zglosiłam indywidualnie do ordynatora jednostki nie zwiazanej z AM) to oni nie mają nic przeciwko. Ja sama nie wyjezdzalam za granice ale mnóstwo moich znajomych było na wymianach w Niemczech, Francji, Włoszech i kilku innych panstwach europejskich i oni wlasnie byli zszokowani tym jak mało praktyki mają studenci na zachodzie, nawet w kwestii zbierania wywiadów, badania pacjentów (ilosci pacjentów jaką mają do zbadania), o precedurach nie wspominając (ale to akurat jest juz coś ekstra, bo nie nalezy to do kanonu nauczania przeddyplomowego). Być może jest to kwestia akurat ośrodków z którymi ja lub moi znajomi mieli styczność, mysle ze tu "polityka regionalna" uczelni ma wielkie znaczenie. Poza tym, zaznaczam to po raz kolejny, wiekszosc umiejetności praktycznych ja przynajmniej zdobyłam na dyzurach czyli czyms ekstra, jezeli akurat specyfika mojego oddziału jest taka, że wykonuje sie duzo wkluc centralnych, elektrod itd to akurat ja mam mozliwosc bardzo czesto miec styczność z tymi procedurami, moze np na dyzurze z endokrynologii wcale nie byłoby to takie czeste. Mysle, i po raz kolejny to mowie, ze nie ma sensu sie licytowac kto co zrobił i co umie, a czego i która uczelnia pozwala robic wiecej a która mniej, bo trudno byłoby to obiektywnie zmierzyc. Kazdy z nas ma swoje indywidualne doswiadczenia. moze dlatego ze ja mialam szczescie trafic na takie osrodki a nie inne, w zwiazku z tym moje nastawienie do dyzurowania jest takie pozytywne. gdybym nie miala takiej mozliwosci pewnie wsciekałabym sie jaka tu beznadzieja. Ot i wszystko chyba. Dobra biegne na zajecia