- Witamy!! Forum ruszyło na nowo. Przy rejestracji proszę o wysłanie wiadomosci email (usmle.fora@gmail.com) z krótkim opisem siebie/ planów związanych z USMLE. Jest to niezbędne do weryfikacji i aktywowania konta :)

grzybcia

Dzieki Deo ze wiesz o co chodzi.Malo sie jak na razie nauczylam na tym stazu a wrecz sie cofam bo gdy pani ma objawy rakowiaka jak dla mnie i mowie ze trzeba by zmierzyc 5 HIAA to sie ze mnie smieja,ze nie ma szans na takie badanie,nikt nic nie tlumaczy i tylko czekaja zeby im zrobic wypisy.Rzeczywiscie to rok w plecy,rzeczywiscie gorzej niz student bo wtedy chociaz cos tlumaczyli.Niestety tak to jest gdy za pozno wpadlo sie na pomysl USA.
Tak aplikuje dopiero w przyszlym roku,wiec trza sobie tu znalezc robote i zupelnie nie wiem gdzie.Ale juz wole haki trzymac niz te papiery na internie.Zaczelam myslec tez o dermie bo swietnie mi testy ida!HAHA

bakcylusa

Ciesze Sie Dea, ze praktyki Ci sie podobaja - nie przypuszczalem ze to co napisalem ma az takie znaczenie - ale ciesze sie ze Ci pomoglo. Wszystkie moje opinie sa subiektywne i nie zawsze musze miec racje ale na tym polega to forum - ze kazdy opisuje swoje doswiadczenie. To o czym piszesz jest dokladnie odzwieciedleniem jak bedzie wygladalo USCE a pozniej rezydentura/fellowship takze dobrze jest sie wdrozyc wczesniej i dlatego PD na t ozwracaja uwage - bo sa oni swiadmoi roznic kulturowych - typu nie dyskutuj z ordynatorem tylko sluchaj co mowi - albo jak odnalezc wyniki, zlecic badania , zadzwonic po konsultacje i dlaczego etc. W tym wszystkich USCE to szybko sie odnalezc - im wiecej dasz z siebie tym wiecej sie nauczysz sama i tym bardziej fellows/attending beda skorzy aby Cie czegos nauczyc. Kazdy z nich jest zabiegany jesli ich odcizysz tym wiecej czasu poswieca tobie a przy okazji mozna dac sie pokazac z dorej strony i dostac dobry LOR. Jednym slowem taka praktyka uczy samodzielnosci - bo i wielu szpitalach w USA nie ma konsultantow albo ICU i trzeba sobie umiec radzic. Mam znajomych pracujacych w malych miasteczkach i konsultacja jest tylko przez telefon i jesli pacjent jest zbyt ciezko chory to musisz zaaranzowac transport do wiekszego szpitala.

Dea

Mam krótkie i dość pilne pytanie "techniczne" do rezydentów/fellows. W jakiej formie najlepiej dostać LOR, tzn chodzi mi o to, czy powinien on byc zaklejony w kopercie, podpisany tak zebym go nie widziala i w tej formie powinnam go potem odsylac aplikujac na rezydenture, czy tez moge go miec otwartego i potem zeskanowac+wyslac kopie. Pytam bo pierwszy raz mam dostac LOR i moj attending sam mnie sie pytal jak bym wolała, a poniewaz wyczytalam na ktorys forach ze ponoc taki LOR zamkniety ktorego aplikant nie widzial liczy sie "bardziej" dla PD niz taki ktory mogl sobie przeczytac, ze niby to wtedy piszacy LOR czuje sie bardziej skrepowany piszac i byc moze nie napisze tego wszystkiego co by chcial,ale ile w tym prawdy a ile hinduskiej legendy sama nie wiem, wiec wolę zapytac Was.

Jeszcze mały update-jeżeli zdecydowałabym się "waive my rights" zeby zobaczyc LOR wynika z tego wtedy, ze piszacy list powinien wyslac go razem z coversheet prosto do ECFMG. W takim układzie po pierwsze jezeli ja zamierzam apliowac dopiero we wrzesniu 2008 to czy on juz moze go wyslac? Po drugie na coversheet jest miejsce na AAMC ID którego ja oczywiscie nie mam, co w zwiazku z tym? Czy jest mozliwe zeby piszacy list wyslal mi go w zaklejonej kopercie a potem ja juz bezposrednio przed aplikacją wysle tą zaklejoną kopertę razem z coversheet do ECFMG? Any ideas?

bakcylusa

Nie ma znaczenia - jesli na pewno to bedzie dobra opinia to lepiej zaklejony zawsze lepiej wyglada - ale wiekszego znaczenia to nie ma.

Dea

Mały update, zrobiłam dochodzenie, moze komus sie kiedys przydadza te informacje, pochodza bezposrednio z ECFMG wiec dosc wiarygodne zrodlo. jesli chodzi o LOR to mozemy wybrac 2 opcje
-waive rights czyli zrzec sie mozliwosci zobaczenia listu, piszacy powinien go wyslac razem z letter coversheet dla IMG do ECFMG_ERAS (coversheet dla IMG dostepny na stronie ERAS) na ktorym powinien umiescic swoje dane plus Wasze dane i Wasz nr AAMC ID. Numer ten mozna dostac dopiero po wyslaniu Token request i rejestracji w ERAS czyli nie wczesniej niz na poczatku lipca w roku, w ktorym bedzie sie aplikowac (czyli jak ktos planuje aplikowac w najblizszym matchu czyli od 1 wrzesnia 2007, to moze juz wysylac token request). Zadna inna opcja przy "waive rights" nie wchodzi w gre
-jezeli wiec nie chcecie zrzec sie swoich praw, lub po prostu nie macie nr AAMC ID, a chcecie juz teraz zgarnąć Wasz LOR, to piszacy moze Wam go wreczyc osobiscie, lub wyslac poczta, nie musi wtedy miec zalączonego coversheet od piszacego, aczkolwiek warto to pokazac piszacemu bo sa tam wymienione wszystkie formalne wymagania typu ze firmowy papier, jakie dane o piszacym powinny byc, ze podpis niebieskim tuszem itd, bo niby oni to wszystko wiedza, ale strzezonego Pan Bóg strzeze Wink

nikt Wam nie powinien miec tego za zle. Wy uwzgledniacie LOR przy wysylaniu innych dokumentow podczas aplikowania na rezydenture

Co do tego czy lepiej zrzec sie praw czy nie, dosc duzo bylo o tym dyskusji na prep4usmle. Opinie podzielone, wszystko zalezy czy jestescie pewni ze dostaniecie mocny LOR oraz czy macie wlasnie juz nr AAMC ID, bo oczywiscie mozna z tym poczekac az do roku swojej aplikacji, ale jakos mam wrazenie, ze jak sie dobrze wypadlo i zrobilo sie fajne wrazenie, a przeciez wiekszosc praktyk trwa dosc krotko (1-3 miesiace) to warto kuc zelazo poki gorace. Zreszta dla niektorych PD ma to znaczenie, dla innych-wcale. Moj attending powiedzial, ze nie przypuszcza zeby mialo to jakies kluczowe znaczenie, byc moze minimalne i dla niektorych.

To tyle informacji ode mnie o LORs.

tyrol

To jednak glownie wymysly AAMC i nie sadze, zeby az takie znaczenie mialo, czy LOR bedzie waived czy tez nie. Prep4usmle jest przesiakniete panika oraz teoriami spiskowymi tych, co sie nie dostali i nie radze brac wszystkiego doslownie stamtad.

AAMC podalo te bardzo dziwne wytyczne juz w zeszlym roku (lacznie z tym dziwnym przepisem, ze podpis moze byc tylko na niebiesko itd.). Jeden assistant professor napisal mi list, ktory wydrukowal na zwyklym papierze i podpisal sie czarnym dlugopisem. AAMC list przyjelo i zeskanowalo, a nigdzie tego pozniej juz nie zakwestionowano.

Generalnie chodzi mi o to, ze najwazniejsze, to otrzymac dobry LOR - reszta to juz kosmetyka i nie ma to az takiego znaczenia. A PDs to juz w ogole nie przykladaja do tego az takiej uwagi. Maja wazniejsze rzeczy na glowie niz sprawdzania, czy LOR byl waived i w jakim kolorze ktos zlozyl podpis.

Dea

No mniej wiecej własnie to mialam na myśli Very Happy

I absolutnie zgadzam sie z Tyrolem co do hindu-forów. Z całym szacunkiem, ale nie ma tam czego szukac. Zagladam tylko jesli szukam ifnormacji których (jeszcze) nie ma na naszym forum Wink

choc to coraz rzadsza sytuacja Wink

atmosfera ktora nie oddziaływuje dobrze na umysł. Zreszta akurat teraz jak tu jestem mieszka ze mna przez sciane student z indii, ktory robi praktyki tez w HMS, ktory wlasnie z jednej strony jest takim klasycznym spanikowanym przedstawicielem forum typu prep4usmle, ktory przesiaduje po nocach nad ksiazkami, z drugiej strony jak mi opowiadal ile to on sie uczyl do step 1 a dostal 83 w 2-cyforwym wyniku, teraz przyjechal na 3 miesiace na praktyki na HMS, chce aplikowac na IM a praktyki powybieral sobie takie od czapy (teraz robi kardiochirurgie, nie wie jeszcze co zaczyna potem, ale z tego co wiem, na jego list of additional choices byly chyba wszystkie dostepne praktyki z dyscyplin klinicznych, sic!) poza tym niby tak opowiada jak to sie stara, jak to on ciezko pracuje na tych praktykach, ale codziennie spoznia sie lekko liczac pol godziny (bo jak wychodzi z domu 10 min przed obchodem o 6 rano na którym mowil ze musi byc to pewne jest ze wczesniej jak na 6.30 nie dojedzie), z tego co opowiada, tez jakos tam niespecjalnie ma to wszystko poukladane w tym szpitalu. Jednym słowem, mam takie nieodparte wrazenie, ze oni z jednej strony mają pełną swiadomosc ze jednak wymagania kandydatom na rezydenture stawiane sa wysoko, robią panikę, na rzesach stają zeby sobie zalatwic np USCE, LOR, a potem sie dziwią ze np nie dostają takiego LOR jakby chcieli, albo ze trudno zmatchowac w dobrym programie, bo niby jest spiskowa teoria dziejow, ktora odsiewa IMG, no ale jesli sie spojrzy na jakosc ich "performance" chociazby podczas takich praktyk to nagle wszytsko staje sie jakby troche oczywiste. Oczywiscie to jest uogólnienie, na pewno sa swietni studenci z indii ktorzy smialo moga konkurowac z najlepszymi studentami z US, ale z uwagi moze na ilosc aplikantow z indii/pakistanu, oraz niesamowite parcie jakie oni mają na to zeby wyrwac sie stamtad (my od biedy mamy UE za scianą). Oczywiscie ze niektore programy rzeczywiscie stawiają takie zaporowe wymagania (typu 12 miesiecy USCE-wiadomo ze pewnie ułamek promila IMG bedzie sie moglo tym, pochwalic, co stanowi pewne sito dla IMG, ale wiekszosc programow az tak nie srubuje wymagan, notabene moj super-attending strasznie sie oburzał jak mu powiedzialam ze wlasnie HMS tak blokuje dla IMGs dostep do rezydentur, powiedzial ze to głupota, bo dobry IMG wnosi pewną "swiezosc" do programow, i nie jest modelowo wykształconym amerykanskim graduates) ale mysle ze to głownie chodzi o to o czym pisal Bakcyl, ze USCE maja nas zapoznac z systemem. Byłam bardzo zaskoczona jak zobaczyłam ile tu jest IMG na fellowshipach, we wszystkich podspecjalizacjach, widocznie wiec nawet HMS docenia wartosc IMG, potrzebuje tylko juz takich ktorzy sie wkrecili na dobre Wink

Calliope

rany, jakie to wszystko wydaje mi sie odlegle... Confused

moje praktyki z interny polegaja glownie na wycinaniu wynikow badan i wklejaniu ich (oczywiscie chronologicznie- kobitka, ktora sie mna "opiekuje" powtarzala mi to chyba 5 razy pierwszego dnia i przynajmniej raz kazdego nastepnego... :/) do historii pacjenta Sad